Podróż o dziwo nie była taka straszna jak sobie wyobrażałam. Miałam szczęście ponieważ siedziałam z samego przodu obok '' pilota '' .
Z góry chciałabym podziękować Artkowi , Markowi i Zbyszkowi za szczęśliwa podróż do Polski . :)
Trasa wyglądała tak : wyjechaliśmy z Victoria Coach Station w kierunku eurotunelu . -
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh07JSrYgOskBZ-lndun3oZQqmoURR5JLUl2JxxHlidVlk8EgbmOcV9sOJd0CgSPswaXqh5C5nYLlw8_3plugENovWwaZ-WK753j1QTaeNIro7lwIFSaNTHJbz5JyyTQuEYV4n5WXaIbjhP/s320/060809VDN943.jpg)
93 - jechał Przemysl ... itd . Ja przesiadałam sie do ''22'' Z Słubic wyjechalismy koło 8.30 i podążalismy w kierunku Legnicy , Wrocławia i Gliwic . gdzie miałam znów przesiadkę ... i tak koło 15.30 byłam na pks w Żorach . !! Oczywiście moja mama miała po mnie przyjechać , ale nie było jej , i co sie okazało że mój angielski numer nie działa i nie wiedziałam co zrobic , az w koncu zaczepiłam pewną dziewczynę i ona zgodziła sie bez problemu i zadzwoniłam ze już jestem . No i po 10 minutach przyjechali po mnie . :) W domu oczywiście zostałam ciepło przywitana , coś zjadłam i poszłam spać .
A teraz coś na poprawę humoru .
Szkoda, że wyjechałaś tak wcześnie. Może to jednak i lepiej po co się męczyć i tracić nerwy. Pozdrawiam i powodzenia w spełnianiu postanowień, a szczególnie bycia au pair w USA.
OdpowiedzUsuń