czwartek, 16 maja 2013

Senigallia.

No i w koncu  podczas mojego au pairowania w Wloszech zaczelam sie ruszac sama poza moje miasto , powod hmmm... wiele , ale po pierwsze poznalam fajna dziewczyna au pair z Polski ktora mieszka niedaleko , wiec cos we dwojke latwiej zaplanowac i sie zorganizowac , haha :D pozatym mialam dosc siedzenia w jesi ,  i tak dlugo wytrzymalam ale w koncu mialam ta ochote i pojechalam , na pierwszy ogien poszla Senigallia , ktora uwielbiam ,:D
Zeby dojechac do Senigalli , musialam wziasc pociag w Jesi i przesiadac sie w Anconie .  Ale w koncu dojechalysmy . Spotkalysmy sie wysiadajac z pociagu i wyszlysmy kawalek , po krotkim zastanowieniu czy idziem prosto nad morze czy  kawalek do centrum ,  w koncu wypadlo centrum .

Jako ze w centrum nie bylo nic ciekawego ,  postanowilysmy juz w koncu pojdsc nad morze , oczywiscie nie obylo sie bez bladzenia , i spogladania na przystojnych facetow , hahaha :D
 Plaza w Senigalli jest duza , ciagnie sie od fano prosto do ancony . :D
i oczywiscie slynna  Rotonda di mare , ktora niestety  byla zamknieta  w tym momencie ...
przepraszam za to ze osatnio strasznie zaniedbuje bloga , ale nie ma czasu i czasami ochoty na opisywanie wszytskiego , co do dzieciakow to czasem takiej cholery z nimi  dostaje ze mozna zwariowac ale  i tak je  kocham . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz