środa, 23 listopada 2011

Miesiac w UK ...



Dzis nastal czas przemyslen na temat mojego pobytu w Uk. Dokladnie miesiac temu 23 pazdziernika o godzinie 10 wylatywam z Katowic do Londynu pelna nadzieji , i troszke przestraszona .
Jednak po miesiacu pobytu tutaj moge stwierdzic ze ... jest mi tu swietnie .!
Zaczne moze od poczatku od mojej host rodzinki ... uwazam ze lepiej moglam nie trafic ...- w zasadzie moglabym ale nie bedziemy sie tutaj rozwodzic . Host mum jest super , mila wyrozumiala , szczera , dlugo by wymieniac . Host jest mily i zabawny . Maya jest fajnym dzieckiem , radosnym chociaz marudnym . Placze np przy obiedzie kiedy hostka nie zrobi tego czego ona lubi ale hostaka jakos sobie daje rade chociaz z tego co widze mala nie dokonca wie ... i znow robi to samo . Ale ogolnie jakos sobie radze . Jest dobrze .

Jesli chodzi o miejsce zamieszkania , ja nie mieszkam w centrum Londynu , tylko w Polnocnym Zachodzie Londynu ... do centrum mam jakies - do Westminster 45 minut . Jedna z dziewczyn ma forum wizazu dla au pair mowila ze South Oxhey to wies ze wszedzie daleko i wogole nie decydowala by sie tak daleko od centrum .
I sie wkurzylam bo najwazniejsze jest przedewszystkim znalezdz fajna rodzine dopiero pozniej mysli sie o Lokalizacji ...  Co do South Oxhey nie jest to miasto jest to taka village chodz nie taka calkiem wies .
Moja kolezanka mieszka na wsi angielskiej i moje miejsce zamieszkania vs jej to miasto . Ale juz dosc o tym .
Do sklepow mam 3 minuty poniewaz obok domu mam 2 delikatesy a jesli chce isc do Tesco czy innego ide kolo 10-15 miut .  Pozatym pod samym domem mam przystanek autobusowy.
Do London Overground mam kolo 10-15 miut  wiec tragedii nie ma . South Oxhey miesci sie 20 minut od Watford ... Fajne miasto przewarznie w tygodniu tam jezdze czy na zakupy cz sie z kims spotkac .
Mamy nawet Polski sklep . - usmiech .

Moje odczucia na temat Anglikow - a w zasadzie nie tylko anglikow bo w Londynie ... mieszkaja chyba wszyskie narodowosci wiec jest multikulturowo . Mi to odpowiada .   W polsce wszyscy by zaczeli szeptac ogladac sie np za arabem czy hinduska w pienym stroju a tutaj to normalka . Tutaj ludzie traktuja sie z szacunkiem - chodz nie zawsze .   Co mnie zaskoczylo jak tutaj przyjechalam przyjaznosc do drugiego czlowieka .  i Uprzejmosc . Caly czas mowia Thanks or Thank you lub Sorry .  Czy to wychodza z autobusu czy cokolwiek sa dosc zyczliwi - chodz zdazaja sie wyjatki od reguly .- usmiech .

Moj angielski nie jest idealny ale po nowym roku chce zapisac sie na kurs ... znalazlam nawet darmowy ale jak wszystko zalatwie to wam opowiem .  - W ogole ostatnio dowiedzialam sie ze moja hostka jest nauczycielka angielskiego ale juz kilka dobrych lat nie uczy ... a szkoda .

Zakupy . To chyba najmilsza rzecz oprocz zwiedzania oczwiscie ... Ceny tutaj sa male w porownaniu np do wynagrodzenia . Nie to co w Pl ...  Mamy tutaj Tesco ktore zdecydowanie roznie sie od Pl .. W pl w tesco sa zazwyczaj takie tansze produkty i produkty tescowe ... A tutaj sa wszystkie marki , sa ubrania , sprzet rtv agd . Kosmetyki ... ostatnio wyczailam kosmetyki indyjskie tam za przystepna cene ... Prawde mowiac uwielnbiam robic zakupy w Tesco .
Ale moim ulubionym sklepem w Uk jest Primark , mam z tamtad 2 kurtki , Tuniko -sukienke , 3 pary butow , bizuterie . skarpetki , podkolanka itd .
Dodatkowo zawsze zagladam tez do
Superdrug, Boots , New Look , Lush , The Body shop, John Lewiss , River Island , Poundland , Mark Spenser , itd .

Pogoda - prawde mowiac spodziewalam sie gorszej , z tego co slyszalam ale jest jak na razie ok ... od kad przyjechalam byly cale 2-3 dni deszczowe ... a tak w nocy jak co tylko pada . I jest w miare cieplo w porownaniu do Pl .


Podsumujac , jestem oczarowana Londynem i swietnie mi sie tutaj mieszka ... dopiero wszystko widac kiedy sie wyjedzie jak - niezadobrze jest w PL ... ale o tym nie bede mowic ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz